Po wczorajszym, pierwszym wpisie byłam strasznie podekscytowana, bo przecież chcę dotrzeć do jak największej publiki i nie ukrywam - jest to wyzwanie. Muszę liczyć się też, że nie będę zawsze wszystkim odpowiadała z moim "noszeniem się".
Leżąc już w łóżku ciągle pytałam samą siebie: "Od czego zacząć?". Czy od zdjęć z najnowszymi trendami, czy od skupienia się, nad detalami, które ukierunkowują całą modę nadchodzącego sezonu wiosenno-letniego, czy może pochylić się w kierunku historii, np. skąd wzięła się wszechobecna baskinka.
Zatem powoli! Nie od razu Rzym zbudowano... Mam nadzieję, że mój zapał oraz miłość, którą żywię do projektowania będą kopalnią pomysłów, którymi będę mogła zawsze was zaskakiwać i cieszyć.
Dzisiaj wybrałam się jeszcze w zimowy, ale aurowo wiosenny dzień na przejażdżkę. Chciałam, abyście zobaczyli "naszą ulicę" i osobiście osądzili, który kolor króluje w naszym mieście? (W ubiorze rzecz jasna!)
Ja w wiem, że Śląsk był, jest i będzie postrzegany jako wypłukany z kolorów, przysypany węgielnym popiołem i okryty szarą płachtą hutniczego dymu rejon. Jednakże mam propozycję, jak moglibyśmy to zmienić! Strój w sam raz na taki piękny, słoneczny, pełen optymizmu dzień. Pewnie znajdą się osoby, które stwierdzą "W moim wieku, to już raczej nie wypada.", a ja wtedy z szczerym uśmiechem odpowiem "Każdy wiek jest dobry, do bycia szczęśliwym!"
Zdjęcia wykonał: Adam Telisz
Zatem cieszcie się i radujcie, fala wygłodniałych kolorów tuż tuż! Ubrania z mojego zdjęcia(zaczynając od góry):
-czapka Primark
-szal Centro
-koszula dżins Bershka
-sweter wełna Tesco
-bezrękawnik wełna Secondhand(szperaczek)
-spódnica etamina Secondhand(szperaczek)
-buty Bata
Dziękuję za uwagę! Życzę odwagi i uśmiechu! Ewa.